Lady Vader
Autor: Maj , sobota, 16 kwietnia 2011 21:56
Idąc Nowowiejską z plikiem kolorowych rysunków tasiemców, spotkałam celebrytę. Z naukowego transu wyrwał mnie zbitek metalicznych zgrzytów. Jakaś kobieta ruszała przy tym ustami, więc wywnioskowałam z tego, że ona mówi do mnie.
Chyba wyglądałam na lekko opóźnioną, bo najpierw przeanalizowałam to jak mówi, potem jak wygląda, następnie co może mówić, a dopiero do dobrej chwili zajarzyłam, że czeka na odpowiedź. Brzmiało to mniej więcej tak:
-Przepraszam paniooo. Nami rządzi Komorowski, a ma rządzić Napieralski i to lepiej bedziee?
Zamrugałam. Spuściłam wzrok i odpowiedziałam: Nie wiem.
-Nie wiesz... ah..
Wstydzę się majestatu. Spotkałam Lady Vader.
*Dwa kroki dalej był Wojewódzki Zespół Publicznych Zakładów Psychiatrycznej Opieki Zdrowotnej współpracujący z WUMem. Zrobiło mi się wtedy nieswojo..
Twoje przygody wywoluja takie uczucia ze penis ze strachu chowa sie za napletkiem xD
Ona mogla Cie zabic!